Chrzest wiary. Gdańsk 1987


Kazanie wygłoszone podczas chrztu wiary, który odbył się 1987 r. w Kościele zielonoświątkowym w Gdańsku przy ulicy Menonitów.

Słowo Boże z Ewangelii Św. Jana 1,26-34. Odpowiedział im Jan, mówiąc: Ja chrzczę wodą, ale pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie; To Ten, który przyjdzie po mnie i któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka sandałów jego. To się działo w Betabarze za Jordanem, gdzie Jan chrzcił. Nazajutrz ujrzał Jezusa, idącego do niego i rzekł: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest ten, o którym powiedziałem: Za mną idzie mąż, który był przede mną, bo pierwej był niż ja. I ja go nie znałem; lecz dlatego przyszedłem, chrzcząc wodą, aby był objawiony Izraelowi. Jan świadczył też, mówiąc: Widziałem Ducha, zstępującego z nieba jakby gołębica; i spoczął na nim. I ja go nie znałem; lecz Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, rzekł do mnie: Ujrzysz tego, na którego Duch zstępuje i na nim spocznie, Ten chrzci Duchem Świętym. A ja widziałem to i złożyłem świadectwo, że ten jest Synem Bożym.

Drodzy bracia i siostry dzisiaj uczestniczymy w święcie, które ma dla nas szczególne znaczenie. Zbór nasz jest Zborem zielonoświątkowym. Nazwa Zielone Świątki, nie kojarzy się nam ze świętem ludowym, tylko z dniem zesłania, zstąpienia Ducha Świętego na Kościół. Gdy Pan Jezus odchodził z tej ziemi, przykazał swoim apostołom, aby pozostali w Jerozolimie i nie rozchodzili się tak długo, aż zostaną przyobleczeni mocą Ducha Świętego, która na nich zstąpi.  Jak czytamy w drugim rozdziale Dziejów Apostolskich, gdy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, żydowskiego święta — zstąpił na nich Duch Święty. Towarzyszyły temu zewnętrzne objawy: szum i języki ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z modlących się, i tutaj zaczyna się cały potok, rzeka zewnętrznych objawów.

Dzisiaj kościół chrześcijański na całym świecie jest pod wrażeniem tego faktu. To, co przez wiele lat zdawało się zapomniane i zaniedbane, to co dla wielu stanowiło tylko znamię czasów pierwotnego Kościoła, gdyż potem zostało zabrane — pojawia się na nowo. I dzisiaj na nowo ludzie to przeżywają, dając świadectwo temu, że zstąpił na nich Duch Święty. Dają świadectwo temu i poświadczają to swoim życiem, że Duch Święty, zstąpiwszy na nich, przemienił ich. Stali się innymi ludźmi. Dzisiaj ci ludzie zaświadczają, że zstępując na nich, Duch Święty obdarzył ich darami. Chwała Bogu, że Jego Słowo jest Prawdą. W Jego Słowie nie ma mowy o tym, że te znaki, cuda i manifestacje Ducha Świętego należą tylko do przeszłości. Chwała niech będzie Wszechmogącemu, że Bóg w Duchu Świętym dzisiaj działa w ten sam sposób. Jest obecny w swoim Kościele i ten Kościół buduje, a poprzez swoje rany, przez swoją przelaną krew otwiera Kościołowi drogę. I dlatego wspominamy pamiątkę zesłania Ducha Świętego na stu dwudziestu uczniów Jezusa Chrystusa, którzy zgromadzeni w górnej izbie byli świadkami jego zmartwychwstania. Pomimo tego, że brakowało im odwagi i mocy, obawiali się prześladowania, gdyż jak czytamy, zamknęli drzwi za sobą. Gdy wstąpił na nich Duch Święty, tenże sam Piotr Apostoł, który nie tak dawno wobec jednej dziewczyny, służącej zaparł się Jezusa.

Na słowa: i ty byłeś z nimi, gdyż twoja mowa cię zdradza, to ty byłeś z tym Galilejczykiem, odpowiedział: nie znam go, nie wiem co, mówisz dziewczyno. Teraz ten sam człowiek, ten sam Piotr noszący to samo imię i nazwisko miał już zupełnie inny charakter, inną odwagę i moc. Gdy stanął wobec Żydów, starszych izraelskich zawołał: tego Jezusa wyście zabili, przybiwszy go do krzyża!, lecz Bóg go wzbudził z martwych i On Go posłał teraz, co wszyscy widzimy.

Chwała Bogu za to, że chrzest Duchem Świętym nie jest czymś, co trzeba sobie wmawiać. Biada tym wszystkim, którzy muszą sobie wmawiać, że są ochrzczeni Duchem Świętym. Chwała Bogu za to, że wiemy, że nie jest to martwy rytuał. Gdy ktoś położy na tobie rękę czy klepnie po policzku – nie jest to martwy rytuał. Chwała Bogu za każdy dzień, wieczór i każdą noc spędzoną na kolanach w modlitwie w obecności Ducha Świętego. Duch Święty jest obecny w swoim Kościele, a także dary Ducha Świętego, które służą budowaniu Kościoła. Gdy rozważamy to Słowo i Prawdę, chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na kilka manifestacji i objawów działania Ducha Świętego, Jego obecności i chrztu w Duchu Świętym. Szczególnie na te, na które rzadko zwracamy uwagę, a które jednak mają zasadnicze, decydujące znaczenie. O tych darach Ducha Świętego wiemy stosunkowo mało i jednocześnie niemało. Mało, bo nie wiemy zbyt wiele o ich naturze – to nie są nasze dary, lecz Dary Ducha Świętego. Dzisiaj ci, którzy mówią obcymi językami, nie wiedzą, jak to się dzieje, lecz mimo to oddają w ten sposób Bogu chwałę. Nie wiedzą skąd i kto ich nauczył tego języka (bo nikt ich nie uczył), lecz wiedzą kto im go dał, od razu gotowym do użycia.

Apostoł Paweł wyjaśnia w Liście do Koryntian zasady użytkowania darów Ducha Świętego. Wśród tych darów są takie, które zwracają na siebie szczególną uwagę i o tych darach stosunkowo sporo wiemy. Są to: obce języki — których nikt się nie uczył i nie są zrozumiałe, dar prorokowania — wypowiadanie w imieniu Bożym spraw, które nie pochodzą od człowieka, są dary mądrości, słowa poznania i dary czynienia cudów, uzdrawiania, tłumaczenia obcych języków, rozpoznawania duchów i tak dalej. Chcę zwrócić uwagę na te aspekty i skutki chrztu w Duchu Świętym, które także nie mogą być dla nas obojętne. Znamy je zarówno z naszego doświadczenia, jak i z doświadczenia pierwszego Kościoła, pierwszych apostołów Jezusa Chrystusa. Czytamy, że zstąpił Duch Święty na stu dwudziestu apostołów, zgromadzonych w górnej izbie i zaczęli się modlić, wielbiąc Boga. Wtedy zbiegli się ludzie, poruszeni tym nadzwyczajnym wydarzeniem. Następnie wystąpił Piotr i wyjaśnił, jakie to miało znaczenie i powiedział: ci ludzie nie upili się młodym winem, jak wam się zdaje, lecz tu jest to, co zapowiedział Bóg przez proroka Joela. A gdy wysłuchali kazania proroka, nie odeszli do domów, kiwając głowami. To było piękne zielonoświątkowe kazanie apostoła Piotra! Ludzie nie poszli do domu zadowoleni dlatego, że się już skończyło, lecz co się stało? Zawołali jak jeden mąż: co mamy czynić?

Chwała Bogu jest to skutek działania Ducha Świętego, że poprzez chrzest Ducha Świętego dana jest człowiekowi moc do zwiastowania. Pan Jezus powiedział: Weźmiecie moc Ducha Świętego i będziecie mi świadkami. Ja się cieszę, że Pan Jezus powiedział: weźmiecie moc Ducha i będziecie zielonoświątkowcami, bo dzięki temu i baptyści przeżywają chrzest Duchem Świętym, gdyż są świadkami Jezusa Chrystusa, że nie wspomnę już o metodystach, katolikach czy prawosławnych.

Pierwszym znakiem obecności Ducha Świętego jest to, co jest takie inherentne dla Niego, czyli Moc! Gdy po zmartwychwstaniu Pana Jezusa, przybyłe tam niewiasty zobaczyły pusty grób, opowiedziały o tym apostołom. Czytamy u Łukasza: lecz słowa te wydały im się niczym baśnie i nie dawali im wiary. Lecz gdy po zesłaniu Ducha Świętego wstał Piotr i powiedział: musicie się nawrócić, posłuchali jego słowa. Posłuchali słowa tego Piotra, który nie tak dawno zaparł się swojego Pana i Mistrza. Jednak teraz napełniła go moc Ducha Świętego. Widzimy, że to nie tylko inny człowiek, ale także jego słowa mają moc. Następna sprawa, nieobojętna w naszym życiu i świadectwie to to, co towarzyszyło zwiastowaniu apostołów. Mianowicie, kiedy wezwano Piotra i Jana przed Najwyższą Radę Żydowską, aby ich skarcić i napomnieć za to, że w imieniu Jezusa śmieli uzdrowić kalekiego człowieka. Zabroniono im w tym imieniu nauczać, przy okazji nie zabroniono im uzdrawiać. Apostołowie na to odpowiedzieli: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Piotr powiedział, nie możemy nie słuchać Boga; możemy was nie słuchać i ponosić tego konsekwencje, lecz nie wolno nam nie usłuchać Boga. Dzisiejszy świat słucha ludzi, a nie Boga i nie boi się konsekwencji, znosi je i cierpi z ich powodu. W dzisiejszym świecie potrzebny jesteś ty bracie i ty siostro — a każdy z nas z mocą i autorytetem świadectwa. Apostołowie spokojnie powiedzieli: jest nam obojętne, co z nami zrobicie, my słuchamy Boga. Chwała Bogu za to, że możemy oczekiwać na moc z wysokości, na moc Ducha Świętego, aby napełniła mocą i autorytetem nasze stanowiska i świadectwa.

Apostołowie i uczniowie oraz rzesze męczenników świętych do dziś głoszą Słowo Boże z niezwykłą i nadnaturalną odwagą. Tego potrzeba nam dzisiaj, każdemu z nas, aby Duch Święty chrzcił każdego z osobna. Kościół został zanurzony w Jezusie Chrystusie przez Ducha Świętego jako całość – to prawda. Ta obietnica, jak powiada apostoł Piotr, odnosi się, dotyczy każdego z nas, a nie wszystkich jako całości.  Każdy z nas stacza swój indywidualny bój o wierność Ewangelii, o wierność Chrystusowi. Stacza indywidualny bój przeciwko atakom ciemności, szatana, grzechu i świata. Dlatego, gdy dzisiaj świętujemy dzień zesłania Ducha Świętego, prośmy go o nowe, świeże wylanie, aby zstąpił na nowo swoją mocą na cały Kościół, niezależnie jaką nosi nazwę. Niezależnie od tego, jak się nazywa parafia i jaki w niej panuje porządek, niechaj Duch Święty znajdzie sobie miejsce w każdym sercu. A nade wszystko my, którzy zakosztowaliśmy Mocy Bożej, prośmy o jej odnowienie, o odnowienie autorytetu, odwagi, siły i świadectwa. Duch Święty nie jest od tego, aby się nim cieszyć, chociaż jest to bardzo radosna sprawa. Apostoł Paweł powiada, że Miłość Boża rozlana jest w naszych sercach przez Ducha Świętego, który jest nam dany. A jest nam dany po to, byśmy byli świadkami Jezusa Chrystusa, a nie o Jezusie Chrystusie. Świadkami Jego samego, Jego mocy i obecności w życiu każdego z nas.


Tekst nie jest dosłowną transkrypcją kazania, raczej jego literacką wersją.